Vongopedia
Advertisement

To próchno trzyma się tylko na farbie.

Palpatine o Starej Republice

Drzewa umierają stojąc.

Shedao Shai o Starej Republice


SlonceBendu

Przekrój pnia spróchniałego drzewa. Bo co innego dać na godło Republiki?

Era Starej Republiki - to okres obejmujący dominację państwa powstałego w roku 25000 BBY w wyniku Wojen Unifikacyjnych. Shedao Shai, gdy się o tym dowiedział, aż przecierał oczy ze zdumienia, że ten zgniły od środka związek planet utrzymał się aż przez tyle lat. Niestety Republika, choć powinna zdechnąć szybciej, przetrwała wiele konfliktów, np. Wojnę Sithów, Wielką Wojnę Nadprzestrzenną czy Wojny Mandaloriańskie. Na szczęście jej era zakończyła się w roku 19 BBY, gdy ktoś postanowił ściąć spróchniałe drzewo - tym kimś był Palpatine, który przekształcił wtedy Republikę w dumne Imperium Galaktyczne.

Chronologia wydarzeń[]

Shrek3

Założyciele Republiki

Początki[]

Wszystkim żyło się w dostatku, aż pewnego dnia głupota ludzka (i nie tylko) wymyśliła hipernapęd. Wtedy to nastąpił rozwój podróży międzyplanetarnych, a celnicy podnieśli krzyk, że mają za dużo roboty. Trzeba było coś z tym zrobić, więc podpisano Konstytucję Międzygalaktyczną. I tak oto powstała Republika. Jeszcze nie stara. Jako że kiedy powstaje coś nowego, zawsze znajdzie się ktoś, kto musi wszystko zniszczyć, na arenę wstąpili Jedi - małe grupki studiujących Moc istot, które połączyły się w grupę i stworzyły zalążek Zakonu Jedi. Jeżeli Republikę uznać by za drzewo, to Jedi z powodzeniem mogliby być kornikami, zżerającymi je od środka.

Gnić czas zacząć (24500 BBY)[]

Oczywiście nic co piękne nie trwa wiecznie. Ok. roku 24500 BBY wybuchł bunt mrocznych - czyli według oficjalnej wersji tych złych - Jedi. Wtedy to Legiony Lettów wypowiedziały wojnę Republice. Oczywiście przegrały. Przecież Republika nie mogła sobie ot tak upaść ledwo po 500 latach.

Rozwój i wojny (20000 BBY - 17000 BBY)[]

Wścibskiej Republice nie mogło nic umknąć i tak oto odkryto szlak koreliański. Oczywiście przyniosło to okropne skutki w postaci kolonizacji kolejnych planet. Dla Republiki był to ogromny zysk, bo osiedli tam niewolnicy, którzy harowali dla nich za kromkę chleba dziennie. Ten obszar galaktyki był zawsze kojarzony z rozwojem ekonomicznym i gospodarczym, ale tak po prawdzie gdyby wszędzie niewolnicy się tak organizowali, to każda planeta mogłaby taka być. Niestety w roku 24000 BBY hipernapęd był już w powszechnym użytku i powstało coś w rodzaju drogówki - czyli trzeba było mieć papiery, żeby latać. Nie spodobało się to paru planetom, ale z niewyjaśnionych przyczyn zaprzestały one protestu - dziwnym zbiegiem okoliczności na paru z nich zjawiło kilku podejrzanych ludzi, na których mówiło się krótko: kilerzy. W tym samym roku walczono też z Hegemonią Tion. Był to konflikt, który pochłonął parę planet, ale co tam - jedna planeta tu, jedna tam, i tak nikt nie zauważył. I tak później to sobie odbito, bo większość planet z sektoru Tion przyłączyła się z "własnej woli" do Republiki.

Zagarnianie kolejnych planet (20000 BBY - 17000 BBY)[]

Rep1

Bohaterscy Spartanie bronią swojej planety przed czołgiem Republiki

W latach 20000 BBY - 17000 BBY Republika terrorem zdobyła wiele kolejnych planet. Na przykład zasiedlono Obszar Ekspansji. Ciągle bano się zbliżać do Głębokiego Jądra, bo chłopi z biednych planet głosili legendy o smokach pilnujących Jądra. Ich teorię najbardziej popierali farmerzy wilgoci, znani z powszechnej głupoty. A jako że wtedy wielu z nich było u władzy, wierzono w przesądy. W tym okresie wieśniacy z planety Alskan wymyślili totalną bzdurę. Chcieli, aby ich planeta była stolicą. Oczywiście wyśmiano ich, opluto w przenośni i dosłownie, a pomysłodawców wyrzucono w próżnię. Taki incydent już się nigdy więcej nie powtórzył.

Okres Pius Dea (12000 BBY - 11000 BBY)[]

Był to jeden z żałośniejszych okresów. Wtedy to nasiliły się różnego rodzaju sekty religijne. Na przykład farmerzy wilgoci namawiali, by czcić skraplacze. Ludzie nie wiedząc, co o tym sądzić po prostu lądowali w Coruscańskim zakładzie dla upośledzonych im. Pizzy the Hutta. Na szczęście z niewiadomych (dla niektórych) przyczyn ataki sekt ustały po jakimś czasie.

Okres Rianitus (9000 BBY - 8000 BBY)[]

Był to kolejny z żałosnych okresów. Wtedy to Kanclerzem został Hutt. Wywołało to oburzenie opinii publicznej, ale co mogła ona począć. Tłusty robal urząd piastował przez 275 lat. Historia mówi o nim jako o najszlachetniejszym Huttcie, ale to bujdy wyssane z palca.

Okres Manderon (7000 BBY - 5000 BBY)[]

W roku 7000 BBY wybuchła kolejna awantura. Spowodowali ją oczywiście Jedi. Wtedy to Mroczni Jedi przy użyciu Mocy, stworzyli armię mutantów - X-Menów (ale Wolverine się nie przyłączył). Niestety X-Meni nie wykorzystali szansy i zaliczyli okropną gafę, przegrywając pod Corobos. Mroczni Jedi udając, że nie mają nic z tym wspólnego, wycofali się na z góry upatrzone pozycje w niezbadanych obszarach galaktyki.

Wielka Wojna Nadprzestrzenna (5000 BBY)[]

Rep4

Ciągłe wojny między najróżniejszymi użytkownikami Mocy doprowadzały galaktykę do ruiny

Wścibska Republika wszędzie wtykała nos i wreszcie ktoś przytrzasnął go drzwiami. Jej zwiadowcy natrafili na terytorium Sithów w 5000 BBY. Naga Sadow wykorzystał ich wiedzę do czegoś naprawdę spektakularnego - dzięki niej mógł zaatakować planety Republiki. Wszystko zakończyłoby się sielanką, gdyby nie Jedi, którzy postanowili udawać bohaterów i bronić republikańskiej zgnilizny. Konflikt ten nazywano Wielką Wojną Nadprzestrzenną, niestety przegraną dla Sithów. Parę lat po tym starciu na Ossusie zaczęto tworzyć Wielką Bibliotekę Jedi, chociaż nie wiadomo po co, skoro i tak nikomu nie chciało się tam zaglądać. Około tysiąca lat po jej założeniu na Coruscant ruszyły pracę nad budową Świątyni Jedi. W końcu każda grupa, nawet zbrodnicza, ma gdzieś siedzibę. W 4400 BBY niejaki Freedon Nadd zmądrzał i przeszedł na Ciemną Stronę Mocy. Poleciał na Yavin IV i tam zbeszcześcił grób lorda Nagi Sadowa. Ostatecznie postanowił go wskrzesić. Gdy to zrobił, przyjął jego nauki. Oczywiście Naga Sadow dał się podejść jak ostatni frajer, bo gdy Freedon Nadd dowiedział się czego chciał, zabił swojego mistrza. Tymczasem już od dłuższego czasu Republika nie słyszała za wiele o wyczynach Jedi, musieli więc oni pokazać, że dalej psocą. W roku 4250 BBY Mroczni Jedi znaleźli przedmioty prawdopodobnie należące do Architektów. Postanowili zrobić nimi coś złego, ale się nie udało, bo nie potrafili nad nimi panować i pozabijali się nawzajem. W roku 3997 BBY Exar Kun pomyślał, że chyba przejdzie na Ciemną Stronę Mocy, ale jeszcze nie był pewien.

Wojna Sithów (3996 BBY)[]

Rok później Exar już był pewien. I tak oto do spółki z Ulicem Qel-Dromą postanowił wywołać nowy konflikt, ot tak, aby zaspokoić kaprys. Wspierani przez Mandalorian dwaj panowie uderzyli przeciw Republice. Exar Kun lubił też od czasu do czasu odrąbać parę łbów Jedi. Niestety obrońcy Republiki mają dar przekonywania słabych umysłów i dlatego Ulic Qel-Droma nawrócił się na Jasną Stronę Mocy. Razem z siłami Jedi zaatakował Yavin IV, niszcząc tym samym siły Kuna stacjonujące w tym miejscu. W Bitwie o Onderon zniszczono za to siły Mandalorian.

Wojny Mandaloriańskie (3995 BBY)[]

Był to kolejny konflikt, który miał pogrążyć Republikę. W tym czasie nowo wybrany Mandalor postanowił zniszczyć Republikę (oryginalny pomysł, nie ma co). Zajmował słabe systemy, które były osłabione wojną z Sithami. Na nieszczęście rycerze Jedi - Revan i Malak - powstrzymali konflikt (i tu okazali się durniami, mogli przynajmniej pozwolić zniszczyć resztę Jedi).

Wojna Domowa Jedi (3958 BBY)[]

Rep2

Revan szykuje się do zniszczenia Republiki

W roku 3958 BBY Revan przeszedł na Ciemną Stronę Mocy i postanowił dołączyć do grona członków fundacji "Zniszczmy Republikę". Wywołał tym samym konflikt zwany Wojną Domową Jedi - bo kogóż by innego. Niestety Revan był tak głupi, że nawrócił się oraz zniszczył Gwiezdną Kużnię. Siedem lat później na Republikę napadły siły Sithów, niszcząc prawie w całości Zakon Jedi. Wszystko byłoby fajnie i różowo, ale Jedi są nieśmiertelni niczym K'Kruhk i jakiś czas później znowu pojawili się w korytarzach Świątyni.

Gnić albo nie gnić, oto jest pytanie[]

Ta seria konfliktów pokazała Republice, jaka jest słaba i żałosna. Poza tym zaczęła się już starzeć i od czasu do czasu mówiono na nią czule "Stara". Republika próbowała się odbudować, ale były to syzyfowe prace. Wprawdzie odbudowano wiele planet, a także zdobyto wiele nowych (np. Naboo), ale po co to wszystko, skoro 3000 lat później i tak miała upaść na kolana i kwiczeć.

Drwal wyciąga siekierę ze stodoły (2000 BBY - 64 BBY)[]

W 2000 BBY przypomniano sobie o Sithach i ktoś wpadł na oryginalny pomysł odbudowania Zakonu i zniszczenia Republiki i Jedi. Akcja ta, poparta ogromnym entuzjazmem społecznym spowodowała, że po raz pierwszy od tysiącleci Republika zaczęła się kurczyć. Wtedy Jedi zaczęli przejmować władzę w Republice. Niektórzy nawet zostali Kanclerzami, aby korzenie Republiki wytrzymały. W Bitwie o Mizrę (1466 BBY) Jedi ponieśli druzgocącą klęskę. Niestety stopniowo odzyskując siły pokonali Sithów w 1000 BBY w Bitwie o Ruusan. Sithowie plując jadem musieli się gdzieś schować, aby Jedi ich w całości nie wypatroszyli. Wtedy to Darth Bane wpadł na genialny pomysł zwany Zasadą Dwóch. Pomysł się przyjął (bo tylko Darth Bane głosował) i tak oto zasada przetrwała tysiąc lat, aż do czasów Palpatine'a.

Koniec (19 BBY)[]

Rep3

Palpatine odholowuje szczątki Republiki na złomowisko

Nadeszły czasy Palpatine'a. Był to okres, kiedy skorumpowani politycy sprzedawali się za flaszkę Czystej Gungańskiej wszystkie cnoty i idee. Palpatine doszedł do władzy dzięki przekrętom i sporym zapasie wspomnianego trunku. Wywołując Wojny Klonów zniszczył psy Jedi. Aby to zrobić, znalazł człowieka genialnego inaczej - Jango Fett'a, który zgodził się użyczyć swojego DNA dla armii klonów. Dzięki temu był najbardziej rozpoznawalnym człowiekiem na świecie, chociaż mało kto go widział. Klony służyły Republice, ale w swoich małych móżdżkach posiadały Rozkaz 66. Gdy nadszedł odpowiedni czas, Palpatine kazał go wykonać. Tysiące klonów zwróciło lufy przeciw wytrzeszczałym ze zdziwienia oczom Jedi. Zbrodniarze padali niczym ofiary świniobicia, tylko teraz to oni byli świniami. Gdy wszystko sie zakończyło, Palpatine poszedł powiedzieć parę miłych i fałszywych słów do Senatu. Tym samym powołał Imperium Galaktyczne. Tak oto upadło państwo spróchniałe od środka. Był to dzień triumfu ludzi prostych i farmerów wilgoci.

Advertisement